To nie był nasz pierwszy spływ, ale tym razem po raz pierwszy spędziliśmy na kajakach dwa dni przepływając ok. 40 km. Jeśli jednodniowe wyprawy są dla Was niewystarczające, to z pewnością ten tekst podrzuci Wam pomysł na dobrą weekendową zabawę. Spływ kajakowy Cząbry organizowany przez Rybakówkę, to atrakcja dla wytrawnych kajakarzy. I całej reszty amatorów wodnych atrakcji.
Gdy od koleżanki dostaliśmy cynk, że ma wolne miejsca w ekipie, która lubi potaplać się w błocie i taniec do rana, wiedzieliśmy że musimy dołączyć ? I tak o to znaleźliśmy się tuż za Skąpe, dokładnie w Rybakówce w Cząbrach, gdzie rozpoczęliśmy swoją wodną przygodę.

Sobota rano. Zbiórka w Rybakówce, ostatnie przepakowanie i rozpoczynamy. Auta i cały dobytek zostają, a my z kajakami na przyczepce jedziemy do Mostek. Tam ma początek spływ. Ostatni przystanek, wodowanie kajaków i w drogę!

Chwile płyniemy wzdłuż kanału, by potem wypłynąć na wody jeziora Niesłysz (problem z wiosłowaniem na otwartej przestrzeni jest jeden – można narobić sporo kilometrów ? W wąskim kanale trudno płynąć nie we właściwym kierunku haha). Tam kierujemy się w stronę ośrodka Lumel – chwila na kąpiel i znów wpływamy do kanału. I tak spokojnie w grupie 7 kajaków płyniemy kanałami, jeziorami i innymi akwenami. Podziwiamy łabędzie, podwodne królestwa glonów i wypatrujemy rozkwitniętych nenufarów. Słoneczko świeci, atmosfera urlopowa, wszyscy zadowoleni. Na trasie przystanek na ognisko z kiełbaskami i ponownie – tym razem zaplanowana, bo była też niezaplanowana – kąpiel. Korzystaliśmy ze sprzyjającej aury ile się da! No ale, żeby nie było za kolorowo. Trasa do najłatwiejszych nie należy bo po drodze sporo przeszkód, które trzeba siłami mięśni pokonać. Tzw. przenoski to dodatkowy punkt programu – można się wykazać pomysłem pokonując zwalone drzewa lub poćwiczyć ręce przenosząc kajaki wokół tam, elektrowni i innych urozmaiceń. Nudno nie jest na pewno, ale gdy już dopływamy do Rybakówki marzymy o dresikach, ciepłym kociołku (specjalność Gospodarza) i twardym lądzie ?

Wieczór upływa przy hitach lat 90-tych, w dymie ogniska i strumieniu napojów wyskokowych. Wersja dla chrapiących obejmuje spanie w namiocie. Wrażliwi śpią w autach. W końcu to tylko jedna noc i nikt z nas francuskim pieskiem nie jest! Można nadrobić harcerskie zaległości, taki dodatkowy plus.

Niedziela rano pobudka i biwakowe śniadanie. Potem znów wskakujemy do żółtych wodolotów i suniemy w dal. Tego dnia pokonujemy krótszą część trasy, ale nadal z dodatkowymi atrakcjami. Płyniemy wzdłuż kanału Nietkowickiego, zajadamy kiełbaski z ogniska i z nadzieją w oczach wyczekujemy końca trasy. No cóż, wszystko co dobre musi się skończyć. Kończymy pomiędzy Brodami a Bródkami. Odbiera nas bus, pakujemy kajaki i jedziemy do Rybakówki. Zmęczeni, ale zadowoleni.

Niedziela późne popołudnie. Wszyscy żyją. Pary są nadal razem, panowie nadal kontaktują. Kto był ze swoją drugą połówką na spływie to wie o co chodzi, czasem jak z wiosłowaniem nie wychodzi, to „diabeł nadchodzi” ?

PS Dziękujemy EKIPO! Za pomoc, za śmiechy, za bimber, za intensywny weekend!

Podsumowanie:

Spływ kajakowy Cząbry na Facebooku: ZOBACZ

Dla kogo: dla wodnolubnych

Koszt:  cały dzień 50 zł, krótsze trasy 35 zł

Gdzie: Cząbry 1, 66-213 Skąpe, Zielona Góra, Poland