Jedzenie Zielona Góra
Na randkę - Winiarnia Bachus - Restauacja
9 stycznia 2019
0
, , , ,

winiarnia-bachus-restauracja

Mogłoby się wydawać, ze niemalże każda restauracja jest idealna na spotkanie tylko we dwoje. Niestety tak nie jest. Czasem brakuje kameralnej atmosfery, lekko przytłumionego światła, oryginalnego menu, czy ciekawej karty win lub drinków. No tak, randka to niezwykła okazja i potrzebuje niezwykłych okoliczności. Myśląc o zielonogórskich restauracjach, naszym randkowym faworytem jest Winiarnia Bachus – Restauracja.

Mieści się w wiekowym budynku ratusza i już od wejścia wiemy, że to nie będzie banalna przygoda. Gdy tuż pod szyldem otworzymy masywne drzwi zaczynany schodzić w dół. Całkiem stromo i całkiem sporo schodów przed nami. Pierwsze wrażenia? Winiarska piwnica. Chyba przez te ceglane łuki! I to przyćmione światło… Romantica.

Można znaleźć dogodne, lekko osłonięte miejsce lub usiąść tak, aby móc oglądać kucharzy w akcji. Jest tutaj otwarta kuchnia, która przykuwa wzrok tych co nie tylko jeść lubią, ale i samemu gotować. Stąd wiadomo, że żeńska Połówka Dzikiego siedzi tak, aby móc oglądać przedstawienie 🙂 Można to uznać za część kulturalną randki (często odbywają się tutaj koncerty lub grana jest muzyka na żywo, więc z tą kulturą nie do końca żartowaliśmy), do części kulinarnej już przechodzimy.

Menu ulega zmianie. Widać w nim poszukiwanie starych przepisów w nowym wydaniu, zapomnianej tradycji kulinarnej, eksperymentów, nietuzinkowych smaków. Są też bardziej „bezpieczne” pozycje, zatem jest w czym wybierać. My zaczęliśmy od wspólnej przystawki. To bardzo sensualne doznanie, gdy się dzieli jedzeniem z jednego talerza. Można sobie podkradać lesze kąski lub dzielić pieczywem. U nas było po równo – chleb podzielony, masło rakowe wydzielone i szyjki rakowe z sałatki też 😉 Potem już wybieraliśmy wedle własnych zachcianek. Męska Połówka nie zmarnowała okazji by spróbować „pieczonych pierogów” – czebureków wypchanych mięsem – polikiem wołowym i kaszą gryczaną. Tutaj kasza trochę przyćmiła całą resztę, a akurat miłośnikami tego rodzaju kaszy nie jesteśmy, więc wolelibyśmy aby je posmak nie był tak dominujący. Za to drugi wybór, czyli gulasz z dzika był już strzałem w dziesiątkę. Otoczony kapkami gęstego sosu, miękkimi pampuchami i kiszoną rzodkiewką. Mniam… na samą myśl robimy się głodni. To z pewnością gratka dla miłośników czerwonego mięsa, ale polecamy to danie spróbować także fanom kurczaka. Jest treściwe, aromatyczne i fajnie podkręcone kiszonkami. Nawet po pietruszce się oblizywaliśmy.

I to wino… Trudno nam przytoczyć wszystkie pozycje, bo sporo ich tam. Samych regionalnych jest kilkadziesiąt. Można wybierać do woli, na kieliszki lub butelki. Już sama nazwa – Winiarnia Bachus – Restauracja – zobowiązuje 🙂

Obyło się bez deseru… Za szybko zaczęliśmy i nam pary nie starczyło haha Ale zakończenie randki może nadal być wyjątkowe. Kto wino lubi, to z pewnością się skusi na lody na bazie wina. Już były próbowane – ciekawe doznanie.

Po takim wstępie… Love is in the air!

 

Podsumowanie:

Winiarnia Bachus – Restauracja na FacebookuZOBACZ

Dla kogo: dla par (i nie tylko!)

Koszt: od dwudziestu paru złotych

Gdzie: Stary Rynek 1, Zielona Góra

O autorach

..bo jest nas dwoje

Najpierw wypadałoby się przedstawić... No ale, że Dziki Zachód rządził się swoimi prawami, albo ich brakiem, to my także będziemy działać na opak. Póki nas poznacie, zakochacie się na nowo lub po raz pierwszy w Zachodzie Polski.

Polecane

/ To powinno Ci się spodobać

IMG-7689

Zielonogórskie lumpeksy - część 3

Mogłoby się wydawać, ze niemalże każda restau...

Czytaj więcej
Kuba Brychcy

Nasze TOP zielonogórskie usługi

Mogłoby się wydawać, ze niemalże każda restau...

Czytaj więcej
SteakHouse Rock'n BEEF

Jak steak, to koniecznie SteakHouse Rock’n BEEF

Mogłoby się wydawać, ze niemalże każda restau...

Czytaj więcej