Sport Zielona Góra
Stelmet Enea BC Zielona Góra - zapraszamy na mecz
19 lutego 2018
0
, , , ,


Stelmet Enea BC Zielona GóraWyobraź sobie halę gdzie prawie (albo aż) 5 tysięcy osób kurczowo trzyma kciuki i nawet na chwile nie chce zamknąć oczu. Wyobraź sobie „zieloną falę”, która automatycznie reaguje euforią lub gwiżdże z niezadowolenia na każdą sytuację z boiska. Wyobraź sobie napięcie, które z każdym zdobytym punktem wyładowuje się w postaci niemierzalnej energii. Wyobraź sobie zmagania dwóch drużyn, z których każda marzy o zwycięstwie. Wyobraź sobie wręcz akrobatyczne popisy graczy, skupienie na twarzy, ich walecznie wznoszone pięści po dobrej akcji. A teraz… kup bilet na mecz Stelmet Enea BC Zielona Góra
 i sprawdź to na własnej skórze!

Czy musisz znać się na koszykówce by kibicować Zastalowi (by być poprawnym – Stelmetowi Enea BC Zielona Góra)? Nie. Czy musisz rozpoznawać graczy po numerach na koszulce? Nie. Czy musisz znać tabele wyników całej ligi? Nie. Czy w ogóle coś musisz? Tak, jedynie kibicować. A będziesz się przy tym całkiem nieźle bawić.

To nie jest post dla zapalonych kibiców, zwykłych kibiców i tych, którzy na mecze chodzą bardzo sporadycznie. To jest post dla wszystkich, którzy z nieznanych przyczyn omijają halę CRS szerokim łukiem. To jest post dla tych, którzy nie wiedzą, że oglądanie meczu sprawia frajdę.

Każdy zdobyty punkt – uszczęśliwia. Za każdym okrzykiem radości sąsiada mamy sami ochotę drzeć się wniebogłosy. Przy gorszej grze możemy się wyładować dorzucając do tego nerwy dnia codziennego ? Lekko szalona atmosfera, rytmiczne klaskanie i gwałtowne okrzyki potrafią nami tak potrząsnąć, że będziemy czuć się jakby „procentowo” nabuzowani. Jak jeszcze wygramy po stresującej końcówce, to na nikogo nie ma mocnych – każdemu w środku gra orkiestra dęta.

Sportowe emocje przyciągają wszystkich. Na trybunach dopatrzycie się małych – nawet maleńkich w ochronnych słuchawkach – i dużych – wiernych kibiców, którzy doskonale pamiętają halę na Szafrana. Można przyjść rodzinnie, na randkę lub po prostu z paczką kolegów i koleżanek.

Zdarzyło się nam zabierać na mecze znajomych, przyjaciół, przyjaciół z dziećmi, w ramach ich „pierwszego razu”. Bawili się super, docenili gwar, poczuli magię „swojej drużyny”. Wiedzą komu kibicują, mimo że nie chodzą systematycznie na mecze. Za to starają się być na bieżąco i znają największe sukcesy i porażki.

Czy jesteśmy mało obiektywni? Być może. Koszykówką interesujemy się od dawna (tak, dwie Połówki Dzikiego), kochamy ten sport i kibicujemy Zastalowi. Eh… Nawet gdyby nasze zainteresowania odłożyć na bok i potraktować wyjście na mecz jako małą odskocznię, coś innego, ciekawy pomysł na popołudnie, to warto spróbować. A może skandowanie „Zastal, zastal” okaże się zaraźliwe i już żadnego meczu Stelmet Enea BC Zielona Góra na swojej hali nie odpuścimy.

PS KK ZASTAL – odwalacie kawał dobrej roboty!

O autorach

..bo jest nas dwoje

Najpierw wypadałoby się przedstawić... No ale, że Dziki Zachód rządził się swoimi prawami, albo ich brakiem, to my także będziemy działać na opak. Póki nas poznacie, zakochacie się na nowo lub po raz pierwszy w Zachodzie Polski.

Polecane

/ To powinno Ci się spodobać

IMG-7689

Zielonogórskie lumpeksy - część 3

Wyobraź sobie halę gdzie prawie (albo aż) 5 tys...

Czytaj więcej
Kuba Brychcy

Nasze TOP zielonogórskie usługi

Wyobraź sobie halę gdzie prawie (albo aż) 5 tys...

Czytaj więcej
SteakHouse Rock'n BEEF

Jak steak, to koniecznie SteakHouse Rock’n BEEF

Wyobraź sobie halę gdzie prawie (albo aż) 5 tys...

Czytaj więcej