Mieliście tak? Oglądacie zdjęcia jakiejś knajpy/restauracji w necie i prawie popadacie w zachwyt. Zaczynacie lubić ekipę, bo widać, że się stara, kombinuje, szuka i ulepsza. Widzicie, że im się chce, że co rusz chwalą się nowym pomysłem. Oglądając zdjęcia, czytając co piszą aż ślinka zaczyna cieknąć… Tak mieliśmy w przypadku LittleItaly4U, tylko później coś poszło nie tak.
Aż jeszcze raz weszliśmy na ich fanpage. I jak wół widzimy zdjęcia z włoskiej podróży, nowe smaki pizzy i dobrej jakości produkty. Zatem czemu tego w lokalu nie widać?! Niby nowe miejsce, dużo przestrzeni, spore pole do popisu, a jak weszliśmy, to nas zatkało. Pal licho, że kelner na dzień dobry nas olał, że w sumie tylko kilka stolików było zajętych, a czekaliśmy dłuższą chwilę aby podeszła do nas kelnerka, ale te menu i cerata na stołach, to już nas pokonały! Nawet gdyby cerata była złotą nitką wyszywana, to niestety przy myciu wilgotną szmatką zaczyna śmierdzieć. Po prostu czuć nieprzyjemny zapach i trudno się skupić na wyborze pizzy. Eh, i to menu – wykonanie jakby się czas cofnął. Nasz zmysł estetyczny został nieźle nadszarpnięty (a przecież wiele potrafimy znieść, oj wiele).
Mamy wrażenie, że w Polsce nie traktuje się pizzerii na poważnie. Ma to być jedynie maszynka do zarabiania kasy, i tyle. Nie musi być ładnie, nie musi być nawet solidnie. Ważne żeby było gdzie usiąść i szybko zjeść co dają, a potem „do widzenia”. No randkowy klimat to to nie jest, ani nawet taki aby lampkę wina do posiłku wypić. Szkoda, wielka szkoda.
Pizza jest w porządku, dobrze wypieczona, cienka, ale z wyrośniętymi bokami. Ze spora ilością dobrych jakościowo składników. W menu pizze inspirowane włoskimi podróżami, ciekawe zestawienia, którym towarzyszy trochę wyższa cena. Ogólnie ma się czego czepić. W LittleItaly4U podają także „poczekajkę” – dwa kawałki bagietki z oliwą i ziołami – a przecież na pizzę nie czeka się długo, to po co podawać coś co raczej przygotowuje na gorsze niż lepsze doznania?! Nie zrozumcie nas źle, ale ta bagietka jest gorzej niż średnia. Może lepiej z ciasta na pizzę upiec coś ala grissini? Albo całkowicie zrezygnować z tego typy poczęstunku? Z pewnością te deseczki, to koniecznie są do wymiany!
Podsumowując – dobra pizza na dowóz.
PS Inne zielonogórskie pizzerie znajdziecie tutaj
Podsumowanie:
LittleItaly4U na Facebooku: ZOBACZ
Dla kogo: dla pizzożerców
Koszt: pizza od kilkunastu złotych
Gdzie: ul. Wandy 43, Zielona GóraLittleItaly4U