Nie wiem czemu, ale od pobytu w Pałacu Osowa Sień, jak tylko wrócę do niego wspomnieniami, to słyszę w uszach tekst piosenki „Zostawcie Titanica” Lady Pank. Tylko u mnie zamiast „Zostawcie Titanica! Nie wyciągajcie go! Tam ciągle gra muzyka. A oni w tańcu śnią” słuchać „Nie zostawiajcie pałacu! Odwiedźcie go! Tam ciągle gra muzyka. Możecie tańczyć z nią”. Wystarczy odwiedzić pałac lub poczytać o jego historii, aby zrozumieć co się pod „głosami w mojej głowie” kryje ;)
Stary Młyn w Brzeźnicy nie jest już nieznaną perełką, to już znana perła, która z miesiąca na miesiąc pięknieje! Kto był ten wie o czym piszemy. Kto nie był z pewnością będzie chciał odwiedzić. A każdy kto przeczyta naszą rozmowę z jego właścicielami zrozumie ile siły i pomysłów trzeba mieć, by stworzyć miejsce, do którego goście z chęcią wracają. I okazuje się, że oni do wszystkiego podchodzą jak do kuchni, bo "aby tworzyć dobre dania trzeba mieć na nie pomysł, trzeba mieć pasję i po prostu kochać ludzi".
Tak naprawdę przejażdżka galarem to dosłownie sielanka na wodzie, ale że w ramach rejsu można miło spędzić czas w Przystań Tu, to może i być „nad wodą”. Kto lubi spędzać czas na świeżym powietrzu, cieszyć oczy sielskimi widokami, to koniecznie musi wybrać się na galary!
Są miejsca, o których się pamięta jak przez mgłę, a nawet zapomina. Są też takie, które zawsze będą przy nas blisko. Dla nas takim miejscem, do którego będziemy wracać wspomnieniami będzie Dwór Kolesin. Dlaczego? To proste, tutaj powiedzieliśmy sobie "tak" i zatańczyliśmy pierwszy taniec jako mąż i żona. Ale zanim do tego doszło, coś przecież musiało nas zauroczyć, przykuć naszą uwagę lub choć zaskoczyć... Chcecie się dowiedzieć co dokładnie?