Nie wiem czemu, ale od pobytu w Pałacu Osowa Sień, jak tylko wrócę do niego wspomnieniami, to słyszę w uszach tekst piosenki „Zostawcie Titanica” Lady Pank. Tylko u mnie zamiast „Zostawcie Titanica! Nie wyciągajcie go! Tam ciągle gra muzyka. A oni w tańcu śnią” słuchać „Nie zostawiajcie pałacu! Odwiedźcie go! Tam ciągle gra muzyka. Możecie tańczyć z nią”. Wystarczy odwiedzić pałac lub poczytać o jego historii, aby zrozumieć co się pod „głosami w mojej głowie” kryje 😉
Jeszcze przed wojną miały tutaj miejsce okazałe bale gdzie królowały smokingi i wieczorowe suknie.
Patrząc na przestronne wnętrza nie trudno sobie to wyobrazić. Z chęcią wcieliłabym się w rolę damy i snuła się w długiej kreacji po wszystkich zakamarkach pałacu. Bardzo łatwo jest tutaj poczuć się Kopciuszkiem… Sprawdźcie sami: https://wschowa.naszemiasto.pl/osowa-sien-piekne-kreacje-i-wnetrza-tak-sie-bawiono-w/ar/c13-7316977
I taki właśnie bajkowy klimat towarzyszył nam przez cały weekend!
Czuliśmy się nieco onieśmieleni, zaciekawieni i bardzo wyjątkowi. W sumie słowo „wyjątkowy” to mogłoby stanowić całe podsumowanie naszego pobytu. Tutaj wszystko jest wyjątkowe, począwszy od starych wnętrz, po dekoracje, drobne detale jak stare maszyny do pisania, własne dżemy, piwniczkę winiarską, mnóstwo urokliwych zakamarków, na nazwach pokojów kończąc. Każdy pokój swoją nazwę zawdzięcza tytułowi książki Leoni Ossowski – niemieckiej pisarki, która mieszkała w tym pałacu jeszcze przed II wojną światową. A jakże mogłoby być inaczej – pisała o swoim dziecińskie i ujęła nieco Pałacu Osowa Sień w swojej twórczości. Więcej o pokojach: https://www.palacosowasien.com/apartamenty-nocleg
Wyświetl ten post na Instagramie.
Łatwo celebrować wyjątkowe okazje, ale także podczas zwyczajnego odpoczynku poczuć się wyjątkowo.
Dzień rozpoczyna się od wykwintnego wręcz śniadania, oczywiście w towarzystwie dobrych, ekologicznych produktów w miarę możliwości od lokalnych gospodarzy. Z pyszną kawą idealnie jest rozsiąść się na szerokiej kanapie we wspólnym salonie gdzie jesienią i zimą iskrzy ogień w kominku, a z książką wybrać się do wieży i tam dać się pochłonąć lekturze. Resztę dnia poświęcić można na błogie lenistwo lub wędrówki po okolicznych lasach. W okresie letnim okoliczne jeziora z pewnością umilą czas małym i dużym gościom. Dla nas nawet zimą stały się świetną okazją do morsowania! Tak, położenie pałacu sprzyja bieganiu i morsowaniu – jeszcze przed śniadaniem, czyli na polepszenie apetytu ? A wieczorem można się dodatkowo wygrzać w saunie lub zamówić sesję masażu. Idealne uwieńczenie „slow” weekendu.
Obecni właściciele tak jak dołożyli wszelkich starań, aby Pałac Osowa Sień błyszczał pierwotnym blaskiem, tak pieczołowicie dbają o swoich gości. Naprawdę tutaj hasło „slow life” nabiera nowego znaczenia i uzyskuje nieco „szlacheckiego” blichtru.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Trafiliśmy tutaj dzięki uprzejmości właścicieli – Jamie i Mateusza – za co bardzo dziękujemy!