Wcale nie będziemy oryginalni jak napiszemy, że kochamy góry. Takich jak my, pasjonatów amatorów jest wielu. No ale nic nie poradzimy, że najlepiej się nam ładuje akumulatory podczas górskich wycieczek. Stąd pomysł na „Karpacz na jeden dzień”. Gdy dopada nas niechęć do komputera i nagła potrzeba zmiany otoczenia wyruszamy choć na jednodniową wyprawę.

Do Karpacza z Zielonej Góry jedziemy ok. 3h, niestety trasa do najsprytniejszych nie należy, ale mimo to da się dojechać i wrócić tego samego dnia bez padania ze zmęczenia. Z reguły wyruszamy wczesnym rankiem, max. o 7.00, czyli o 10.00 meldujemy się na górskim parkingu.

Cel jest jeden – zdobycie Śnieżki, najwyższego szczytu Karkonoszy. Do celu jednak prowadzi wiele dróg. My obieramy szlak niebieski lub czerwony. W przypadku szklaku niebieskiego trasę rozpoczynamy spod jednego parkingu w okolicy Świątyni Wang. Właśnie koło drewnianego kościółka opłacamy wejście do parku i w drogę! Ta trasa poza początkiem i krótkim odcinkiem za Strzechą Akademicką (schronisko, gdzie możecie zrobić przerwę, zjeść coś lub napić się piwa) nie ma wielkich podwyższeń, idzie się spokojnie szutrową dróżką lub po kamieniach. Ogólnie się miło i przyjemnie, nawet osoby bez doświadczenia dadzą radę. Zgubić się też jest trudno, więc nie ma kolejnej wymówki 😉

Szlak niebieski – ok. 9 km, 3h.

Czerwony szlak natomiast polecamy osobom z nieco lepszą kondycją i bez większego lęku wysokości. Choć jest nieco krótszy od niebieskiego, to ostatnie jego odcinki to kamienne, dość strome podejście od tyłu Domu Śląskiego – Kocioł Łomniczki. Namiastką cywilizacji – choć bez prądu – póki co jest jeszcze Schronisko nad Łomniczką. Z toalety nie skorzystacie, ale piwa się napijecie. Może mniej tutaj otwartej przestrzeni i szerokich widoków, ale za to tuz prze Domu Śląskim wasze nogi mocno góry odczują i oczy tez nacieszą się niesamowitymi obrazkami. Zaczynami przy Białym Jarze, ul. Alpejską kierujemy się w stronę wyciągu na Kopę, przy dużych parkingach, na skaju lasu kupujemy bilety. Potem już prosto pod górę 🙂

Szlak czerwony – ok. 6 km, 2h.

Sam szczyt w obu przypadkach można zaatakować na dwa sposoby. Od wysokości Domu Śląskiego możemy przejść dłuższą Drogą Jubileuszową lub krótszym podejściem zakosami, czyli serpentynami po „kamiennych schodkach”.

Praktyczne info – w Karpaczu znajdzie sporo bezpłatnych parkingów, a te płatne i tak nie są wyjątkowo drogie – ok. 15zł za dzień.

Karpacz na jeden dzień – zakończenie plackiem po węgiersku

Gdy już odhaczymy pamiątkowe selfie na szczycie schodzimy tym samym szlakiem co weszliśmy. Na końcu takiej eskapady zawsze czeka nagroda – dla tych co mogą piwo, dla tych co prowadzą uczta kulinarna! Na uczczenie wysiłku wybieramy Mazurkową Chatę – restaurację znajdującą się tuż przy wjeździe do Jeleniej Góry od strony Karpacza. Więcej o niej poczytacie niedługo. Napiszemy jedno – musicie sami spróbować!

Inne górskie wyprawy.

Szlaki na Śnieżkę:

Bonus!

Zaledwie kilka km od Jeleniej Góry w kierunku Bolesławca (skręcamy w prawo w miejscowości Siedlęcin) znajduje się coś jak żywcem wyjęte z bajki. Mowa o Perle Zachodu (podobno jest to najbardziej malowniczo położone schronisko PTTK w Polsce, jak zobaczycie to uwierzycie). Koniecznie sprawdźcie to miejsce!